Derogacja podatku VAT, pozwalająca polskiemu rządowi na utrzymanie przepisów o jedynie 50-procentowej możliwości odliczanie podatku VAT od zakupu i kosztów używania samochodów została przyznana polskiemu rządowi tylko do końca tego roku. W celu jej przedłużenia polski rząd złożył (podobnie jak w roku 2016) wniosek do Komisji Europejskiej (która składa go do Rady UE) o przyznanie tzw. derogacji.
Co by było gdyby rząd nie złożył takiego wniosku albo Rada się na niego nie zgodziła? Mielibyśmy powrót do „kratki”. Przeżyliśmy to już raz, kiedy w roku 2013 ministrowie Rostowski i Szczurek z powodu własnych błędów, ale i skutecznego lobbingu ze strony branży, nie dostali takiej zgody w odpowiednim terminie i przez 3 pierwsze miesiące 2014 roku mieliśmy sprzedaż aut z „kratką” z pełnym odliczeniem VAT. Później weszły w życie obecnie obowiązujące regulacje, znoszące limit kwotowy odliczenia. Wzrost sprzedaży aut, który wtedy się zaczął trwa nieprzerwanie do dziś. W pewnym momencie istniało też ryzyko, że jeżeli rząd za późno wystąpił z wnioskiem, to prawdopodobnie nie uda mu się otrzymać decyzji do końca roku, między innymi z uwagi na wybory do PE i nowy skład Komisji Europejskiej.
Jakiś czas temu informowaliśmy, że według otrzymanej z Ministerstwa Finansów informacji, decyzja ta powinna zostać przyjęta przez Radę Unii Europejskiej najpewniej przed końcem października 2019. Decyzja zapadła jednak wcześniej i na posiedzeniu w dniu 24 września Rada Unii Europejskiej zaakceptowała wniosek polskiego rządu w sprawie przedłużenia na lata 2020-2022 obowiązywania upoważnienia do stosowania derogacji od unijnej dyrektywy VAT. Chodzi o kontynuację ograniczenia do 50-proc. możliwości odliczania tego podatku od kosztów nabycia, eksploatacji i paliwa do aut służbowych wykorzystywanych zarazem do celów prywatnych.
Termin obowiązywania obecnej, trzyletniej derogacji upływa z końcem 2019 roku. W styczniu polski rząd wysłał do Komisji Europejskiej wniosek o jej przedłużenie na kolejne trzy lata, tj. od 1 stycznia 2020 r. do 31 grudnia 2022 r. Do wniosku Polska dołączyła sprawozdanie dotyczące stosowania odliczeń VAT-u w motoryzacji. – Na podstawie dostępnych obecnie informacji Polska uważa, że stawka w wysokości 50 % pozostaje zasadna. Zdaniem władz polskich odstępstwo od wymogu określonego w art. 26 ust. 1 lit. a) dyrektywy 2006/112/WE jest nadal konieczne w celu uniknięcia podwójnego opodatkowania. Te środki stanowiące odstępstwo są uzasadnione potrzebą uproszczenia procedury poboru podatku VAT i zapobiegania uchylaniu się od opodatkowania poprzez niewłaściwe prowadzenie dokumentacji oraz składanie fałszywych deklaracji podatkowych – możemy przeczytać w decyzji Rady UE.
Aprobata Rady UE oznacza, że fiskus będzie miał prawo przedłużyć do 31 grudnia 2022 roku obecne zasady dotyczące odliczania podatku VAT od pojazdów służbowych. Nie wymaga to dokonywania żadnych zmian w ustawie o VAT, a to oznacza, że resort finansów będzie mógł bez opóźnień wdrożyć w życie derogację od 1 stycznia 2020 r. Nie powtórzy się zatem sytuacja z roku 2014, a tym samym dealerzy mogą spokojnie planować sprzedaż na przełomie roku, bez nienaturalnej zniżki w sprzedaży w 2019 roku i zwyżki w 2020.