ZDS przeprowadził briefing prasowy na temat akcji „Karta Ratownicza w pojeździe” inicjatywy prowadzonej przez Związek od 2014 roku. Coraz bardziej złożona konstrukcja pojazdów, stawia zespoły ratownicze przed poważnym wyzwaniem. Traci się zbyt wiele czasu na wydostawanie ofiar wypadków uwięzionych w ich pojazdach. Pomocą dla zespołów straży pożarnej jest Karta Ratownicza przyspieszająca akcję ratowniczą
14 czerwca w salonie Hyundai Motortest w Warszawie odbyła się specjalna konferencja prasowa, na której przedstawiono akcję oraz przede wszystkim zaprezentowano jak wygląda karta ratownicza do pojazdu elektrycznego i jak ją stosować “elektryka”. To właśnie pojazdy napędzane paliwami alternatywnymi, przede wszystkim hybrydy, elektryki i pojazdy wodorowe w ostatnim czasie budzą największe obawy, ponieważ konstrukcja tych pojazdów jest dużo bardziej skomplikowana, a co za tym idzie ewentualna akcja ratownicza z ich udziałem może być trudniejsza. Wydaje się, że dla tego typu aut karta ratownicza będzie w przyszłości koniecznością. W konferencji udział wzięli przedstawiciele Związku Dealerów Samochodów, Państwowej Straży Pożarnej, Komendy Głównej Policji oraz Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Karta Ratownicza nie tylko przyspiesza akcje uwalniania poszkodowanych z rozbitych samochodów, ale również pozwala w szybki sposób poznać schemat budowy pojazdu oraz lokalizacji systemów, które mogą zagrażać bezpieczeństwu akcji ratowniczej. Dzięki temu, zespoły odnajdują również bezproblemowo lokalizację pirotechnicznych napinaczy pasów, poduszek powietrznych, zbiorników paliwa czy przewodów wysokiego napięcia, bo to one są najbardziej niebezpieczne zarówno dla poszkodowanych jak i ratowników – powiedział Paweł Tuzinek, prezes Związku Dealerów Samochodów.