Kolejni producenci ogłaszają nowe – mniej lub bardziej teoretyczne – koncepcje sprzedaży samochodów. Jedni kładą nacisk na bezpośrednią sprzedaż aut w internecie, inni próbują przenosić ją poza sieć dealerską – choćby do supermarketów – a jeszcze inni ścinają marżę i zostawiają dealerom rolę co najwyżej… „wydawaczy” pojazdów.
Chcąc nie chcąc, ma to w sobie coraz więcej z wizji dealera jako klasycznego, działającego na procencie, franczyzobiorcy.
Pytanie: czy to dobrze, czy źle? Bo choć franczyzobiorca traci sporą część biznesowej autonomii (jak kształtowanie cen, a więc i marży), to z reguły ponosi też mniejsze koszty (w naszym przypadku – choćby koszty finansowania stoku czy wydatki na marketing). Bo choć dealer miałby niższą marżę, to jednak byłaby ona względnie stała i pewniejsza. Dlatego pytamy…
Czy zamieniłbyś obecny model sprzedaży samochodów na klasyczną franczyzę/model agencyjny (z niskimi kosztami stoku oraz niższą,ale gwarantowaną marżą od obrotu)?
Po kliknięciu w jedną z powyższych odpowiedzi wyświetli się Państwu ankieta z kilkoma pytaniami dodatkowymi. Odpowiedzi nie zajmą więcej niż 3 minuty. Ankieta jest w pełni anonimowa.
Wyniki badania ukażą się w marcowym wydaniu „Dealera”.
Zapraszamy do udziału w sondażu!