Tematem kontroli ZUS i karania dealerów decyzjami o konieczności zapłaty „zaległych składek” na ubezpieczenie społeczne (zdrowotne) od umów ich pracowników z importerami, instytucjami finansowymi czy towarzystwami ubezpieczeniowymi Związek zajmuje się od kilku lat. Jednak zjawisko to nie zostało całkowicie zlikwidowane i raz na jakiś czas dochodzą do biura ZDS sygnały o kolejnych kontrolach ZUS.
W związku z tym ZDS wystosował apel do Rzecznika MSP o „pomoc w rozwiązaniu trwającego od kilku lat i krzywdzącego polskich przedsiębiorców zjawiska karania przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych decyzjami o konieczności zapłaty „zaległych składek” na ubezpieczenie społeczne (zdrowotne) od umów, których stroną był pracownik przedsiębiorcy, a nie sam przedsiębiorca.”
Dalej w liście do Rzecznika czytamy:
„Od kilku lat Związek otrzymuje informację od swoich członków o kontrolach prowadzonych przez rentowe organy kontrolne (ZUS) w formie przesłuchań pracowników i sprawdzeń umów pracowników z podmiotami trzecimi takimi jak importerzy, firmy leasingowe czy towarzystwa ubezpieczeniowe. Umowy tego typu, występowały kiedyś powszechnie w relacjach biznesowych pracowników dealerów z firmami otoczenia rynku dealerskiego oraz z importerami samochodów i realizowały zjawisko bezpośredniego „zewnętrznego” wynagradzania przez te firmy pracowników dealera (w formie umów zlecenia/umów o dzieło) za sprzedaż usług lub produktów. Należy nadmienić, że w zdecydowanej większości przypadków działania takie odbywały się nie z inicjatywy przedsiębiorcy (dealera) lecz na wyraźne polecenie lub żądanie koncernów samochodowych, finansowych czy ubezpieczeniowych, wykorzystujących swoja dominującą pozycje wobec mniejszego przedsiębiorcy.
Jednak organy rentowe po stwierdzeniu występowania tego typu umowy powołując się na uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 2 września 2009 r. (sygn. Akt II UZP 6/09) z automatu wydają decyzję uznającą, że to dealer (jako pracodawca) był zobowiązany do odprowadzenia od umowy własnego pracownika z podmiotem trzecim, wszystkich składek na ubezpieczenie (emerytalne, chorobowe i wypadkowe) i to bez względu czy przedsiębiorca (dealer) o takiej umowie wiedział, czy też nie.
W wyżej wymienionej uchwale Sąd Najwyższy przyjął zasadę, że nawet gdy pracownik zawarł odrębną umowę z osobą trzecią, to prace w jej ramach wykonuje faktycznie dla swojego pracodawcy (uzyskuje on rezultaty jego pracy), a tym samym Sąd Najwyższy, w stosunku do takich osób, „rozszerza pojęcie pracownika na jego dalszą aktywność w ramach umowy cywilnoprawnej, (…) także w zakresie tej aktywności należy go uznać na potrzeby ubezpieczeń społecznych za pracownika tego właśnie pracodawcy”. W konsekwencji to na dealerze będą ciążyć obowiązki z ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych z dnia 13 października 1998 r. (Dz.U. Nr 137, poz. 887), w szczególności takie jak zgłoszenie zatrudnionego i uiszczanie składek.
Interpretacja powyższa jest nieprawidłowa i nieadekwatna do opisanej wyżej sytuacji, bowiem korzyści z tego typu umów przypisane są jedynie do podmiotu trzeciego posiadającego umowę z pracownikiem dealera oraz do samego pracownika. Dla dealera umowa taka nie otwiera żadnych nowych kanałów dystrybucji ani w zakresie sprzedaży samochodów, ani sprzedaży usług finansowych czy ubezpieczeniowych, a więc nie generuje też dodatkowych przychodów i korzyści. Jest to spowodowane tym, że dealer sam jako przedsiębiorca jest już związany umowami pośrednictwa z powyższymi koncernami samochodowymi, finansowymi czy ubezpieczeniowymi. Biorąc powyższe pod uwagę przedsiębiorca (dealer) nie powinien być płatnikiem składek na ubezpieczenie społeczne w związku z opisanymi powyżej umowami,
Jednak organ rentowy (ZUS) w swoich decyzjach nie przyjmuje w ogóle pod rozwagę opisanych powyżej i podnoszonych wielokrotnie przez przedsiębiorców (dealerów) i nasz Związek logicznych argumentów, świadczących o tym, że przedmiotowe umowy realizowały wyłącznie interesy strony trzeciej i pracownika.
Oczywistym jest, że zrozumienie intencji i celów osiąganych dzięki opisanym umowom zlecenia nie powinno nastręczać nadmiernych kłopotów z ich adekwatną do rzeczywistości oceną i trzeba naprawdę dużo złej woli i bezwzględności w dążeniu do z góry powziętego celu, aby – tak jak organ rentowy (ZUS) – uparcie dopatrywać się w takich umowach narzędzia do rzekomej akceleracji sprzedaży towarów przez przedsiębiorcę (dealera) lub do „zaniżania należności publicznoprawnych”.
Bardzo prosimy wszystkich członków Związku, u których w ostatnim czasie odbyły się takie kontrole lub też zostały zapowiedziane o kontakt z radcą prawnym ZDS Panem Pawłem Tuzinkiem.