Kolejna regulacja, która przynajmniej w założeniu ma przybliżyć państwa europejskie do neutralności klimatycznej i dekarbonizacji ma szanse wejść w życie w najbliższym czasie. Dotychczas przekładane wejście w życie normy Euro 7, ze względu na jej zbyt surowe regulacje ma dobiec końca już 26 października 2022 roku.
Norma Euro 7 wywrze duży impakt nie tylko na producentach, którzy będą zmuszeni dostosować się do niej w ciągu nadchodzących 4 lat, ale również na konsumentach, którzy staną przed diametralnie odmienną ofertą, niż ta znana aktualnie. Najważniejszymi zmianami idącymi za nową normą będą nie tylko nowe limity emisji szkodliwych gazów, ale również zwiększone mają zostać kary nakładane na producentów za niedopełnienie założeń regulacji.
Wedle obowiązującej od 1 stycznia 2022 roku normy Euro 6D kara nakładana na producentów za przekroczenie obostrzeń indywidualnych emisji ma wynieść aż 95 dolarów za każdy gram CO2 wyemitowany ponad ustalony limit. Odbiciem tego są oczywiście zmiany w gamach modelowych, ale przede wszystkim wzrost cen poszczególnych pojazdów.
Europejskie normy są obecnie najbardziej rygorystyczne na świecie przy obecnym limicie 95g CO2/km, co bezpośrednio wpływa na producentów pojazdów amerykańskich czy azjatyckich, chcących sprzedawać swój towar w Europie. Obydwa regiony utrzymują swoje normy na poziomie ok. 120g/km, co w świetle nowowprowadzanej normy będzie wiązało się z kolejnymi zmianami w ofertach.